
Przedstawiam kolejną lalkę uszytą własnoręcznie. Nie jestem do końca przekonana czy można ją jeszcze nazwać tildą, ponieważ nieco się różni od wzorców, które mnie zainspirowały :) Jednak niech będzie tilda, w razie czego proszę mnie poprawić :)
Przy okazji zrobiłam kilka zdjęć podczas tworzenia tej lalki, być może będą one dla kogoś pomocne (mam na myśli osoby, które jeszcze nie szyły tildy).


A oto jak powstawała ta dama. Szablon wzięty wprost z głowy, dlatego lalka nie jest idealna. Najpierw rysowanie na materiale:
Następnie szycie i moja stara, wysłużona maszyna do szycia :)

Prasowanie...

Wycinanie...

Teraz pierwsza próba cierpliwości, czyli wywracanie na prawą stronę...

I kolejny test na cierpliwość... bardzo pracochłonne wypychanie elementów lalki...;)

Przygotowania do przyszycia nóg lalki...

No i samo przyszywanie...

Ręce...

I tu wyczerpała się bateria w aparacie fotograficznym :) Złośliwość przedmiotów martwych... Nauczka na przyszłość.