"Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne. Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe." — Albert Einstein

niedziela, 23 października 2011

Najpierw była broszka...



...która miała być różą! Niestety - ze względu na materiał, z którego zachciało mi się ją stworzyć, różą być nie chciała, choćby nie wiem jak ją ściskać i zwijać - nie i już! Dlatego postanowiłyśmy pójść na kompromis: ścisnęła się choć troszkę i lekko zmarszczyła, tworząc coś na kształt jakiegoś tam, bliżej nieokreślonego kwiatka :) Na szczęście listki były dużo bardziej skore do współpracy ;)

Mam oczywiście kilka zdjęć zrobionych w kolejnych etapach tworzenia owej "róży":



To oczywiście nie koniec trudności... zachciało mi się uszyć torebkę z tego samego skaju (a sztywny on jak cholera!). Bo przecież jak mawia mój mąż: "Ty nigdy nie wymyślisz sobie czegoś łatwego, zawsze komplikacje muszą być!" Wiadomo - lubię "czuć że szyję". Tak więc w pocie czoła powstała i torebka. Zagadką było przymocowanie pasków tworzących uszy torebki, bo chciałam, żeby nie sterczały "na sztywno", tylko żeby były wygodne i miały coś na kształt przegubów. W takim przypadku montuje się kółeczka i po krzyku, ale ponieważ nie mam takich kółeczek a odkładać szycia nie lubię na czas dokonania niezbędnych zakupów (wiem, wiem, trzeba było najpierw kupić wszystko a potem brać się za szycie), dlatego za kółeczka "robią" bawełniane wstążki! Wszycie podszewki to też była tzw. "droga przez mękę" ale koniec końców udało się wszystko razem jakoś sklecić.



Jak widać moja ukochana Amelka daje radę! Szyje dzielnie nawet poczwórną warstwę skaju! Na mojej starej maszynie uszycie takiej torby trwało by co najmniej tydzień, z przerwami na przekleństwa, rzucanie czym popadnie i naprawy uszkodzonych sprzętów, hi, hi!

I tak, po tych wszystkich ciekawych przygodach, powstała torebka ozdobiona broszką, którą można odpiąć i przypiąć np. do sukienki czy płaszcza lub gdziekolwiek...















I jak już pewnie się domyślacie, torebka bierze udział w kolejnym konkursie "Łucznika" na facebooku :)




A poza szyciem konkursowych torebek zajmuję się teraz szyciem "różności" na grudniowy Jarmark Rzeczy Ładnych w Chorzowie. Mam nadzieję, że zdążę ze wszystkim! Postaram się pokazać zdjęcia tego co uszyję, choć pewnie wszystkiego nie dam rady uwiecznić.

Pozdrawiam!


P.S.: Jak Wam się podoba mój blog po "liftingu"?

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails