Napatrzyłam się na cudowne królisie Moniki i sama postanowiłam uszyć podobnego. Wiem, że wiele mu brakuje do oryginałów, ale jak dla mnie jest dość sympatyczny. Te tildowe króliczki mają w sobie jakąś magię, od razu poprawia się humor kiedy się na nie patrzy!
Tu wygląda trochę jak pan Małysz :o) Może powinien dostać imię Adaś??? Chyba tak... niech będzie "Króliczek Adaś".
Oczywiście nie wyobrażam sobie aby Adaś mógł pozostać samotny, dlatego w najbliższym czasie planuję powiększyć jego tildową rodzinkę o kilka sympatycznych króliczków...
no jest świetny! dla mnie BOMBA!!
OdpowiedzUsuńPan Adaś jest super! tez mi sie marzy uszyc wlasnorecznie tildowego kroliczka ale poki co podziwiam cuda innych :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPIĘKNY- JESTEM POD WRAŻENIEM !!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńtilda wciąga :) a królik jest świetny
OdpowiedzUsuńwow sooo sweet
OdpowiedzUsuńThank You Pia! I just love those little bunnys, I can't help it :o)
OdpowiedzUsuńThanks for Your visit!