Strony
"Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne. Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe." — Albert Einstein
piątek, 27 listopada 2009
środa, 25 listopada 2009
Anioł z prezentem...
Co prawda w takim dniu jak dziś powinnam raczej umieścić zdjęcie misia, ale ponieważ misia jeszcze nie miałam okazji stworzyć, wklejam zdjęcia anioła, którego skończyłam szyć wczoraj. Pomysł z paczuszką zrodził się nagle i spontanicznie... a że nie miałam pod ręką żadnego małego pudełeczka, postanowiłam prezent uszyć i wypchać watą. I tak oto narodził się "Anioł z prezentem".
A tutaj trochę cukierkowego tła... dla tych co lubią kolor różowy :o)
A to zdjęcie po prostu musiałam umieścić, taki zabawny wydał mi się mój anioł w tej fazie produkcji, że pstryknęłam zdjęcie, nadając mu tytuł "Anioł w bieliźnie" :o)
A tutaj trochę cukierkowego tła... dla tych co lubią kolor różowy :o)
A to zdjęcie po prostu musiałam umieścić, taki zabawny wydał mi się mój anioł w tej fazie produkcji, że pstryknęłam zdjęcie, nadając mu tytuł "Anioł w bieliźnie" :o)
wtorek, 24 listopada 2009
Fosforyzujące gwiazdki...
Pomyślałam sobie, że skoro Święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi krokami, warto wznowić produkcję kolczyków-gwiazdek... Co prawda nie wymyśliłam ich podczas świąt, ale pasują chyba do świątecznej atmosfery :o) Kolczyki powstają z pomocą mojego męża, który dzielnie wierci dziurki w fosforyzujących gwiazdkach (!świecą w ciemności!).
A z zupełnie innej beczki... właśnie skończyłam szycie świątecznego anioła tildowego. Wyszedł całkiem fajnie, zdjęcia zamieszczę jutro, bo dziś już brak dobrego światła do pstrykania fotek.
gwiazdki duże...
i gwiazdki małe.
A z zupełnie innej beczki... właśnie skończyłam szycie świątecznego anioła tildowego. Wyszedł całkiem fajnie, zdjęcia zamieszczę jutro, bo dziś już brak dobrego światła do pstrykania fotek.
środa, 18 listopada 2009
Anioł Vintage
Kolejny anioł... ale pierwszy tildowy jakiego uszyłam :o) Jak dla mnie nie najgorszy, choć wiadomo, że zawsze może być lepiej. Anioł w czerni, bo w tej chwili tylko taki materiał udało mi się znaleźć w domu. To znaczy, że czas wybrać się na zakupy...
Jeszcze jedna lalka czeka na ukończenie, to znaczy jest w zasadzie ukończona, tylko czeka na swoje buciki :o) Chciałabym uszyć porządne, z czarnego skaju, dlatego zabiorę się za to dopiero po obowiązkowych zakupach.
Jeszcze jedna lalka czeka na ukończenie, to znaczy jest w zasadzie ukończona, tylko czeka na swoje buciki :o) Chciałabym uszyć porządne, z czarnego skaju, dlatego zabiorę się za to dopiero po obowiązkowych zakupach.
wtorek, 17 listopada 2009
Anioły mnie opanowały!
Jakoś zawsze mnie dopadają wcześniej czy później anioły mniejsze i większe. Uwielbiam je pod każdą postacią: szyte, lepione z masy solnej, modeliny, namalowane... Tym razem dopadły mnie nawet podczas tworzenia kolczyków. No i wyszły takie oto cuda :o) Zrobię jeszcze takie same w czarnym kolorze i być może wystawię na Allegro... W końcu zbliża się czas prezentów, może ktoś kupi...
Przy okazji chcę podziękować za miłe komentarze pod poprzednimi postami. Nie spodziewałam się, że ktoś w ogóle tutaj będzie zaglądał a tu taka miła niespodzianka... Czuję się podbudowana i zmotywowana do dalszego "dłubania" moich tworów, które dzięki Wam nie będą już jedynie trafiały do szuflady :o)
To tyle na razie, wkrótce pokaże aniołkowe kolczyki w wersji black... Do zobaczenia!
niedziela, 15 listopada 2009
Uszyłam kolejną lalkę. Tylko czy to jest tilda?
Przedstawiam kolejną lalkę uszytą własnoręcznie. Nie jestem do końca przekonana czy można ją jeszcze nazwać tildą, ponieważ nieco się różni od wzorców, które mnie zainspirowały :) Jednak niech będzie tilda, w razie czego proszę mnie poprawić :)
Przy okazji zrobiłam kilka zdjęć podczas tworzenia tej lalki, być może będą one dla kogoś pomocne (mam na myśli osoby, które jeszcze nie szyły tildy).
A oto jak powstawała ta dama. Szablon wzięty wprost z głowy, dlatego lalka nie jest idealna. Najpierw rysowanie na materiale:
Następnie szycie i moja stara, wysłużona maszyna do szycia :)
Prasowanie...
Wycinanie...
Teraz pierwsza próba cierpliwości, czyli wywracanie na prawą stronę...
I kolejny test na cierpliwość... bardzo pracochłonne wypychanie elementów lalki...;)
Przygotowania do przyszycia nóg lalki...
No i samo przyszywanie...
Ręce...
I tu wyczerpała się bateria w aparacie fotograficznym :) Złośliwość przedmiotów martwych... Nauczka na przyszłość.
piątek, 6 listopada 2009
Słodkie wisienki
Właśnie jestem w trakcie tworzenia kolejnych lalek tildowych, jeszcze chwila i pojawią się na blogu;) W tzw. międzyczasie, aby nie było zbyt nudno i pusto, postanowiłam przedstawić Wam kolejny "ręczny twór" jaki zdarzyło mi się ostatnio "popełnić". Jako wspomnienie lata, dla osłodzenia ostatnich chłodnych dni jesiennych, prezentuję kolczyki wisienki. Nie jest to żadne dzieło sztuki, żaden niepowtarzalny egzemplarz, jednak są wykonane własnoręcznie i dlatego zagościły na moim blogu. Zachęcam do zrobienia własnych... Można oczywiście kupić gotowe, wykonane przez kogoś innego :)
Kolejne zdjęcia kolczyków jakie wykonuję też pojawią się niebawem, mam nadzieję, że Wam się spodobają!
Kolejne zdjęcia kolczyków jakie wykonuję też pojawią się niebawem, mam nadzieję, że Wam się spodobają!
poniedziałek, 2 listopada 2009
Przeprowadzka...
Witam jesiennie na moim nowym blogu!
Postanowiłam "przeprowadzić" się tutaj, ponieważ bardziej mi się podoba to miejsce :) Postaram się przenieść posty z poprzedniego bloga. Nie było ich na szczęście jeszcze zbyt wiele, więc nie będzie to raczej trudne. Od dziś wszystkie moje ręcznie wykonane "dzieła" będę prezentować na tej stronie, mam nadzieję, że przynajmniej niektóre z nich Wam się spodobają i być może zainspirują Was do stworzenia własnych :) Chciałabym bardzo podziękować pewnej osobie, dzięki której przypomniałam sobie jak pięknie jest tworzyć coś "własnego", osobie, której blog zainspirował mnie i zachwycił. Mowa tu oczywiście o Violetce, której blog "Violetowo" obudził we mnie uśpioną od kilku lat pasję tworzenia :) Uwielbiam też odwiedzać założony przez nią "Fanklub Tildy". No i właśnie od Tildy się zaczęło.
Oto moja pierwsza w życiu lalka Tilda, nazwana Matyldą:
Oczywiście Matylda jest aniołem, który mam nadzieję będzie czuwał nad tym, aby powstawały kolejne tildowe (i nie tylko) dzieła. Co prawda brak mi na razie doświadczenia, ale obiecuję, że kolejne będą tylko lepsze :)
Do zobaczenia!
Postanowiłam "przeprowadzić" się tutaj, ponieważ bardziej mi się podoba to miejsce :) Postaram się przenieść posty z poprzedniego bloga. Nie było ich na szczęście jeszcze zbyt wiele, więc nie będzie to raczej trudne. Od dziś wszystkie moje ręcznie wykonane "dzieła" będę prezentować na tej stronie, mam nadzieję, że przynajmniej niektóre z nich Wam się spodobają i być może zainspirują Was do stworzenia własnych :) Chciałabym bardzo podziękować pewnej osobie, dzięki której przypomniałam sobie jak pięknie jest tworzyć coś "własnego", osobie, której blog zainspirował mnie i zachwycił. Mowa tu oczywiście o Violetce, której blog "Violetowo" obudził we mnie uśpioną od kilku lat pasję tworzenia :) Uwielbiam też odwiedzać założony przez nią "Fanklub Tildy". No i właśnie od Tildy się zaczęło.
Oto moja pierwsza w życiu lalka Tilda, nazwana Matyldą:
Oczywiście Matylda jest aniołem, który mam nadzieję będzie czuwał nad tym, aby powstawały kolejne tildowe (i nie tylko) dzieła. Co prawda brak mi na razie doświadczenia, ale obiecuję, że kolejne będą tylko lepsze :)
Do zobaczenia!
Subskrybuj:
Posty (Atom)